Zieleń w mieście odgrywa bardzo istotną rolę dla zdrowia człowieka, a także dla prawidłowego funkcjonowania ekosystemu. Pełni również funkcję estetyczną i ozdobną. Jednak w ostatnim czasie, w kontekście zagospodarowania miejskiego, często pojawia się słowo „betonoza”. Jest to nowy trend, który oznacza nadmierne używanie betonu w przestrzeni miejskiej. Joanna Sobocińska-Korczak zapytała gościnię naszego programu, jakie są skutki takiego działania.
„Wiąże się ono z wycinką drzew i degradacją miejsc zielonych, a co za tym idzie z ubytkiem miejsc zacienionych w mieście. Betonoza wpływa na retencję. W momencie opadów deszczu wody opadowe nie mają gdzie wsiąkać” – tłumaczy Ewa Nowak-Grzemska.
Może to doprowadzić do lokalnych podtopień, ponieważ studzienki kanalizacyjne nie są wstanie odebrać takiej ilości opadów. Z drugiej strony, wody opadowe nie są odpowiednio zagospodarowane i może to skutkować suszą. Ciężko doszukiwać się pozytywnych skutków betonozy. Jest to problem, który najczęściej kojarzy się z rewitalizacją przestrzeni, modernizacją oraz nowoczesnością. Ewa Nowak-Grzemska zwraca uwagę, że rewitalizacja to znalezienie konsensusu pomiędzy wyeksponowaniem istniejących miejsc historycznych, a rozwojem cywilizacji.
Na szczęście wiele miast na świecie wpisuje ochronę środowiska oraz ochronę dóbr przyrody w strategię zrównoważonego rozwoju miasta. Jest to koncepcja, która zakłada że miasta będą projektowane i rozwijane w ten sposób, aby spełnić oczekiwania aktualnych mieszkańców, nie szkodząc przyszłym pokoleniom. Taki sposób zagospodarowania występuje również w Poznaniu. Czy mimo tego mamy do czynienia z betonozą?
„Do pewnego momentu była. Od pewnego momentu jest jej tak naprawdę coraz mniej, dzięki wszelkim wytycznym, które miasto czyni i rekomenduje. Wytyczne to są na przykład standardy, które powstały w zeszłym roku odnośnie ochrony drzew” – zaznacza Ewa Nowak-Grzemska.
Warto dodać, że rekomendacje te dotyczą nie tylko inwestycji miejskich, ale również tych prywatnych. Rok temu wiele kontrowersji wzbudził remont Placu Kolegiackiego. Część mieszkańców Poznania zarzucała władzom miasta, że został on zabetonowany. Gościni programu „Hej Poznań” zauważyła jednak, że zieleń została zachowana w tym miejscu. Jest tam wiele drzew, ozdobne trawy, byliny, żywopłoty, aleja platanowa czy donice z bukszpanem.
Aby przyczynić się do zazieleniania miast warto rozpocząć od okolicy, w której się mieszka. Można również zaangażować się w specjalne projekty oraz informować władze miasta, jeżeli zauważy się miejsca, w których warto posadzić jakieś rośliny. Więcej na temat betonozy oraz zrównoważonego rozwoju miast dowiecie się słuchając całej rozmowy z Ewa Nowak-Grzemską w programie „Hej Poznań”.
autorka: Z. Biskup
