Rolnictwo przemysłowe, oparte na intensywnym wykorzystaniu zasobów naturalnych, zbliża nas do przekroczenia granic planetarnych. Ekspert dr hab. inż. Zbigniew Karaczun z SGGW wyjaśnia, że obecny model produkcji żywności prowadzi do degradacji gleby, zanieczyszczenia powietrza i wód, a także utraty różnorodności biologicznej.
„Dzisiejsze ukryte koszty rolnictwa wynoszą około 12,5 biliona dolarów rocznie. Są to straty ponoszone na zdrowiu, środowisku i zasobach przyrodniczych” – podkreśla.
W latach 2016–2023 ukryte koszty środowiskowe i zdrowotne wzrosły o 9%, co świadczy o postępujących negatywnych skutkach intensywnej działalności rolniczej.
Eksperci wskazują, że przejście na model regeneratywnego rolnictwa jest niezbędne, aby utrzymać zdolność Ziemi do wyżywienia globalnej populacji. Rolnictwo regeneratywne opiera się na tradycyjnych praktykach, takich jak płodozmian, integracja produkcji roślinnej i zwierzęcej oraz stosowanie obornika jako nawozu organicznego.
„To nie tylko przywraca glebie właściwości odżywcze, ale także zmniejsza zależność od sztucznych nawozów i chemikaliów” – tłumaczy dr Karaczun.
Produkcja mięsa jest jednym z najbardziej zasobożernych sektorów rolnictwa. Wymaga dużych ilości ziemi, wody i paszy, a także odpowiada za około 12–14% globalnych emisji gazów cieplarnianych. Eksperci podkreślają, że ograniczenie spożycia mięsa na rzecz produktów roślinnych to jedno z najważniejszych działań, jakie możemy podjąć.
Gdyby globalne spożycie mięsa osiągnęło poziom obecny w Polsce (75 kg rocznie na osobę), do 2050 roku na rolnictwo trzeba by przeznaczyć 90% powierzchni lądowej Ziemi, co jest fizycznie niemożliwe.
Raport „Talerz przyszłości” pokazuje, że Polacy wciąż nie łączą swojej diety z wpływem na środowisko. Choć zdrowie jest najważniejszym czynnikiem motywującym do zmian (56% wskazań), jedynie 22% respondentów uwzględnia troskę o środowisko przy wyborze diety. Tymczasem dieta planetarna – oparta na fleksitarianizmie, czyli ograniczeniu spożycia mięsa i cukru oraz zwiększeniu udziału warzyw, owoców i nasion roślin strączkowych – mogłaby znacząco zmniejszyć negatywny wpływ produkcji żywności na środowisko.
Eksperci ostrzegają, że jeśli obecne trendy w rolnictwie i konsumpcji się utrzymają, świat może stanąć w obliczu nieodwracalnych zmian w systemie klimatycznym i środowiskowym.
„Jeśli temperatura wzrośnie o 2,5–3°C powyżej poziomu sprzed rewolucji przemysłowej, system przyrodniczy utraci równowagę, co może zagrozić przetrwaniu naszej cywilizacji” – ostrzega dr Karaczun.
Zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego dla 10 miliardów ludzi wymaga odważnych decyzji i zmian systemowych. Przejście na rolnictwo regeneratywne, ograniczenie spożycia mięsa i promocja diety planetarnej to kroki, które mogą zapewnić przyszłym pokoleniom dostęp do zdrowej żywności i stabilnego środowiska. Bez tych działań grozi nam nie tylko kryzys żywnościowy, ale także załamanie systemów podtrzymujących życie na Ziemi.
autor: JG