Dla jednych wyjątkowe miejsce, do którego zmierzają tłumy, dla innych kiczowata produkcja, która nie powinna mieć miejsca. Lumina Park, czyli park iluminacji tej zimy po raz kolejny powstał na terenie Ogrodu Dendrologicznego Uniwersytetu Przyrodniczego. Okazuje się jednak, że uczelnia udostępnia teren prywatnej firmie, choć jest on objęty ochroną konserwatorską.
Sprawą zajął się jeden z osiedlowych radnych, Tomasz Hejna, który skierował w tej sprawie pismo do Miejskiego Konserwatora Zabytków. Jak zauważa, Ogród jest obszarem chronionym konserwatorsko ((Dwór Schwarzkopffa Zespoły pałacowe, folwarczne, dwory A326).
Okazuje się, że konserwator zabytków poinformował uczelnię, jako zarządcę terenu o konieczności uzyskania pozwolenia konserwatorskiego na realizację Lumina Parku. Do dziś jednak takie pismo nie wpłynęło, a tym samym pozwolenie nie zostało wydane. Co ciekawe, to kolejny rok, w którym instalacja została udostępniona.
Biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków prowadzi postępowanie w tej sprawie.
Wiele osób wskazuje, że tysiące lampek w tak cennym przyrodniczo miejscu jest nie tylko oznaką kiczu, ale także zanieczyszczeniem światłem natury. Oświetlenie, setki zwiedzających każdego dnia, wzmożony ruch, ciepło związane z działaniem instalacji czy hałas negatywnie wpływają na żyjące w Ogrodzie zwierzęta, owady i rosnące rośliny.
Do sprawy będziemy wracać.
