Aktywiści śledczy Fundacji Viva! objęli obserwacją ubojnię w województwie lubuskim, a także fermy, z których transportowano indyki (woj. lubuskie, dolnośląskie, wielkopolskie). W Polsce rocznie hoduje się i zabija ponad 41 milionów indyków (GUS 2020). Indyki, podobnie jak kury brojlery, hoduje się w zamkniętych, dusznych halach, następnie wrzuca do ciasnych klatek na ciężarówki transportowe, a na koniec żywe wiesza się za nogi na taśmie produkcyjnej w rzeźni. To, co zarejestrowali aktywiści śledczy, dalekie jest od wytycznych zawartych w przewodniku dobrych praktyk w transporcie drobiu, który przygotowała Komisja Europejska. Jasno wskazano w nim, że kopanie zwierząt czy stosowanie nacisku na jakąkolwiek część ich ciała w sposób powodujący niepotrzebny ból lub cierpienie jest niedopuszczalne. Na opublikowanych nagraniach możemy zobaczyć, jak podczas załadunku ciężarówek firmy Bomadek pracownicy kopią i upychają siłą zwierzęta, rzucają indykami na podesty i wrzucają z impetem do klatek. O sprawie poinformowaliśmy powiatowego lekarza weterynarii w Zielonej Górze. Warto zwrócić uwagę także na systemowe rozwiązania zastosowane przy chowie i uboju indyków. Prawo zezwala za chwytanie i przenoszenie indyków za nogi, wielogodzinny transport bez wody oraz wieszanie żywych ptaków za nogi na ruchomej taśmie wjeżdżającej do ubojni. Zawieszone do góry nogami na strzemionach indyki zostaną zanurzone w wodzie i porażone prądem w celu ogłuszenia. To okrutne, ale powszechne i zgodne z prawem.
Materiał ze śledztwa w sprawie uboju indyków.
Nagrania zostały opublikowane przez Fundację Viva! w ramach działań kampanii Stopklatka i Zostań Wege. Podczas prowadzonego śledztwa odbyło się kilka wyjazdów w drugim półroczu 2021 roku, które miały na celu monitorowanie ubojni drobiu Bomadek (należącej do koncernu Wiesenhof).