W poniedziałek, 23 września w Concordia Design na pytania dziennikarzy i mieszkańców Poznania odpowiadali: Katarzyna Ueberhan (Lewica), Bartłomiej Wróblewski (PiS), Marek Baumgart (PSL) i prof. Jadwiga Rotnicka (Koalicja Obywatelska). Na spotkaniu, pomimo wcześniejszej deklaracji obecności, zabrakło jedynie przedstawiciela Konfederacji.
Po zaprezentowaniu postulatów WWF, nastąpiło przedstawienie przez posłów punktów z programu każdej partii dotyczących klimatu. Doszło następnie do dyskusji na temat kwestii przytoczonych przez młodych wyborców z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Rozmowa toczyła się m.in. na temat potrzeby wydobycia w Polsce węgla, czy słuszności raportu IPCC. Wyjątkowo aktywna była publiczność, licznie wypełniająca salę konferencyjną. Widać było jednak, że niektórzy z zadających pytania mają swoich faworytów i przybyli do Concordia Design, by wyrazić żal w stosunku do konkurencji. Przed debatą dało się zaobserwować chociażby posła PiS w rozmowie z kobietą, która później wyjątkowo aktywnie udzielała się w dyskusji.
Nie zabrakło pytań o brak reakcji w czasie katastrofy ekologicznej na Wiśle czy o to, jak posłowie dojechali na debatę i gdzie robią zakupy. Tylko poseł Ueberhan odpowiedziała, że dotarła na debatę na piechotę. Dyskutowano o kwestii transportu kolejowego i wodnego. Lewica zaproponowała modernizację aktualnej sieci kolejowej i rezygnację z budowy centralnego portu komunikacyjnego. PiS obiecał przedłużenie trasy PST na południe miasta, a także przebudowę ulicy Grunwaldzkiej, dla zwiększenia roli tramwajów. PSL wyszedł z propozycją zmniejszenia intensywności ruchu na drogach i przerzucenia tego na kolej, Koalicja Obywatelska natomiast postulowała o mniejszą liczbę tirów, była też przeciwna transportowi rzecznemu.
Nie brakowało niewygodnych pytań, dotyczących m.in. braku reakcji poprzedniej władzy na zmiany klimatyczne i brak chęci posłów do współpracy z lokalnymi organizacjami walczącymi ze zmianą klimatu. O to do przedstawicielki Koalicji Obywatelskiej miał żal jeden z widzów, który polemizował z każdym argumentem wypowiedzianym przez posłankę. Dotyczyło to również, choć w mniejszym stopniu, Bartłomieja Wróblewskiego. Widzowie, którzy oglądali transmisję na żywo również zadawali swoje pytania, przedstawiono jednak tylko jedno z nich: czy posłowie popierają myślistwo? Oprócz przedstawiciela PiS, wszyscy byli zdecydowanie przeciwni. Bartłomiej Wróblewski nie chciał ingerować w kompetencje myśliwych.
Cała debata, jak to przed wyborami bywa, miała bardzo nerwowy charakter. Każdy z uczestników tylko czyhał na błąd konkurencji. Często wchodzono sobie w słowo i przekrzykiwano się, co wpływało na retorykę dyskusji. Mieszkańcy Poznania nie dowiedzieli się wiele na temat propozycji partii wyborczych dotyczących klimatu.